Świąteczny koncert Orkiestry Dętej i Zespołu „Grzybowianki”


Tradycja świątecznych koncertów kolęd, pastorałek i piosenek świątecznych zapoczątkowana została kilka lat temu przez Orkiestrę Dętą Ochotniczej Straży Pożarnej w Słubicach.

Koncerty świąteczne pierwotnie miały miejsce w Kościele Parafialnym w Słubicach, jednakże dzięki zaangażowaniu członków Orkiestry, od kilku edycji odbywają się koncerty w Kościołach w Zycku, gdzie Pasterka rozpoczyna się wcześniej, oraz w Słubicach. Niezmienne jest to, że koncert ma miejsce zawsze przed Pasterką, a następnie członkowie Orkiestry uświetniają swoją obecnością tę wyjątkową Eucharystię.

Tegoroczny występ, podobnie jak miało to miejsce rok temu, zorganizowany został wspólnie przez Orkiestrę Dętą Ochotniczej Straży Pożarnej w Słubicach, pod batutą Kapelmistrza Szymona Ogrzebacza oraz Zespół Ludowy Grzybowianki i Grzybowiacy, pod kierownictwem Edyty Piegowskiej.

Koncert został bardzo ciepło przyjęty przez parafian oraz gości, którzy zdecydowali się spędzić te wyjątkowe chwile w słubickim kościele.

Na zakończenie Mszy Świętej, Proboszcz Parafii p.w. Św. Marcina w Słubicach – Ksiądz Roman Batorski podziękował wszystkim, którzy pomogli w przygotowaniu tegorocznego wystroju Kościoła na Święta Bożego Narodzenia oraz Orkiestrze Dętej OSP w Słubicach i Zespołowi Ludowego „Grzybowianki” za godne wprowadzenie nas wszystkich w świąteczny nastrój Narodzenia Pana Jezusa.

Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,
by wszystko się nam rozplatało,
węzły, konflikty, powikłania.

Oby się wszystkie trudne sprawy
porozkręcały jak supełki,
własne ambicje i urazy
zaczęły śmieszyć jak kukiełki.

Oby w nas paskudne jędze
pozamieniały się w owieczki,
a w oczach mądre łzy stanęły
jak na choince barwnej świeczki.

Niech anioł podrze każdy dramat
aż do rozdziału ostatniego,
i niech nastraszy każdy smutek,
tak jak goryla niemądrego.

Aby się wszystko uprościło –
było zwyczajne – proste sobie –
by szpak pstrokaty, zagrypiony,
fikał koziołki nam na grobie.

Aby wątpiący się rozpłakał
na cud czekając w swej kolejce,
a Matka Boska – cichych, ufnych –
na zawsze wzięła w swoje ręce.

Ks. Jan Twardowski